Dobry wieczór!
Kolejna stylizacja, gdzie króluje miód. Tak jak wcześniej uprzedzałam, będę jesienią go nadużywać:) Piękne, miodowe czółenka od zary upolowałam w lumpeksie. Tydzień później udało mi się w kolejnym second handzie kupić torbę od river island w tym samym kolorze. Za obie rzeczy zapłaciłam sześćdziesiąt złotych, podczas gdy cena sklepowa wyniosłaby około pięciuset złotych.
I jak tu nie kochać lumpeksów? Włocławianek nie trzeba do nich zachęcać. W dniu dostawy przed sklepami z odzieżą używaną ustawiają się kolejki, jak za czasów komuny:) Niektóre Panie stoją pod sklepem nawet dwie godziny przed otwarciem. Od lat do moich osiedlowych lumpeksów, przybywa ten sam skład, dlatego tematów do rozmów o świcie nie brakuje. Żeby jeszcze ktoś nam podawał ciepłą herbatę i kawę... :) Pozdrawiam miłe Panie , szczególnie Panią Wandzię i Justynkę ,a Was zachęcam do zakupów w sklepach z odzieżą używaną. Za piękne, unikatowe rzeczy w wysokiej jakości płaci się gorsze, więc po co przepłacać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz